czwartek, 8 grudnia 2011

...

Jestem pusta skorupą, opuszczoną przez ciało. Pochłania mnie zimne niebo. Wydaje się, ze nie potrafię współżyć z ludzkimi członkami. Wydaje się, że przezroczystość mych myśli wyniszcza to, co kocham najbardziej. I co teraz pocznę z ciałem do Ciebie nazbyt przyzwyczajonym kiedy nawet najcieńsza jego warstwa nie wyczuje Twej bliskości. Co pocznę z z ciałem żyjącym w mym martwym ciele. Czy świat nie rozpadnie się na drobne beznamiętne części, kiedy nasze usta rozejdą się w przestrzeni oceanu? Czy bezpiecznie jest tak rządzić się losem wspólnych nocy udając, że ten sen skończył się po otworzeniu oczu? Które nas zapomniało się bardziej kradnąc zbyt wiele wolności z wspólnej przestrzeni? I oto wydarzają się powroty. I oto twarz mojej mamy, moich przyjaciół i oto część mojego życia, w którym jesteś nader daleko. Tęsknienie pożerane alkoholem i krwawiącymi żyłami. Historia jednej miłości, co obiegła świat by powrócić i zamknąć swój sekret w Gwiazdach. Zamykam oczy. Otulam się miękkością wspomnień. Oczekuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz