środa, 3 listopada 2010

ZachłYsniętA WaMi WariAtaMi

Zbierając do kupy myśli po trzydniowej wizycie w moim cudownym Krakowie krzyczę z radości w wszystkie kąty i przestrzenie, że kocham Was wszystkich bo jesteście CUDOWNI!!!! Muszę przyznać, że jesień okazała się dla mnie łaskawa, bo zaraziła tylko katarem niewielkim, że na szczęście mogłam ujmować, obejmować i całować. Prócz rozczarowania kolorową tandetą na rynku udającą piramidę z Louvre (czy my zawsze musimy coś udawać??) i ex niechłopakiem, co zamiast uśmiechu wielkie ALE i nos w chmurach, to Ada&Gabriel, Madzik Miśka, Joli, Julia&Sara, Chris&Gosik ojeju wszyscy którzy się pojawili i którzy dają tak wiele energii, że łza roniona ze szczęścia. Teraz wiem, że mam swoje Tu, ale najważniejsze zawsze będzie moje Tam, bo Jesteście i macie te swoje szalone życia i naprawdę wierze, że każdemu się spełni sen wyśniony tysiącem chwil i marzeń. I znów napadną mnie niedziele bez Prozaka, nie szkodzi spożytkuję zupełnie inaczej i bardziej nawet kontrowersyjnie.. pisaniem pracy mgr haha. No może czasem porwę się na sexualne dygresje z jednym mężczyzną, którego wycinali gdzieś obok mnie z brukowców lat 50 a teraz dla żartów wkleili komponując w całkiem niebrzydki kolaż. No to niech się dzieje loVe.. I wielkie BACIOSY dla Was:*:*:*:*:*:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz