piątek, 28 marca 2014

czas przemieniania

Jej głowa pęka w wszwach od mętli myśli z Potworami, co wyżerają, gwałcą i przekładają porządek zaistniałych rzeczy. Wpada w wir czasoprzestrzeni i tylko słyszeć chce KRZYK ten KRZYK upragniony, na który wciąż z utesknieniem i modlitwą na ustach i wszędzie tam gdzie pomóc może.

Panno Najświętsza, co Jasnej bronisz Częstochowy oto ja, oto tu, oto błagam i powierzam swe łono pragnąc już tylko tego jednego na świecie.

Oczekując na cud, łono przedmiotami najpiękniejszymi przyozdabia piekąc kolorowe makaroniki i otaczając się Edith Piaf. W jej ustach łyk nadziei, w jej oczach otchłań gwiazd, skąd nadejść ma i usadowić się w miękkiej i bezpiecznej pełnej morskich przygód przestrzeni, ono z Tamtąd. Jej zepsute serce bije mocniej. Ciało migocze tysiącem kolorów tworząc tęczową poświatę. Łzy wysychają i powraca spokój na plaży usłanej pięknymi myślami, co elektryzują ciało do latania. Rozkwawione resztki Potworów wchłania noc. Joanna rozkłada skrzydła. Powraca do siebie. Przemienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz