niedziela, 17 kwietnia 2011

i stała się.. Joanna co znaczy "łaska Jahwe"

Obserwuję rzeczywistość przez szczeliny pancerza, który zdaje się coraz mniejszy. Moje ciało spowolnionym trybem przeobrażania jest nazbyt obszernym dla skorupy, która miała go otaczać na czas określony zmianami. Przez zamknięte oczy czuję świeżość i wilgoć powietrza, co delikatnie kołata kokonem. Czuję, że to już.. teraz. Zebranymi siłami rozrywam substancję przypominającą zaschnięty klej. Sprawia mi to przyjemność porównywalną z rozrywaniem papieru, w który owinięty jest prezent. Wynurzam się na zewnątrz by zaczerpnąć świeżego powietrza. Otwieram oczy i słyszę szum łagodnym szeptów, które opowiadają o mnie w niezliczonych kontekstach i słowach łagodzących pierwszy ból nowego istnienia. Nie boję się spojrzeć, gdzie wzrok nie sięga i sięgam po marzenia, które są w zasięgu wzroku. Wracam do imienia, które określa mnie najpełniej i którego znaczenie odkrywam na nowo. Jestem szczęśliwa.. bo jestem i jesteś.. jesteśmy. Oto nowi my w spojrzeniach, w słowach, w oddechach. Oto miłość która nie zna granic, nie jest poddana przemijaniu, kieruje się prawem bezwarunkowości, karmi złudzeniami, które przeobrażają się w rzeczywistość, jeśli tylko tego chcemy. Więc chciej.. chcieć to móc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz