niedziela, 3 kwietnia 2011

un boleto, un sueños, el amor

Miu ma bilet i przepustkę do życia, z którego nie uroni kropli lemoniady. Kocha i jest kochana. Szczęściara delektująca się słońcem nad głową. I choć tłum niedowiarków i szepty kusiciela wie, że właśnie tego chce. Tęskni za swoimi najcudowniejszymi wariatami, dzięki którym jest jej tak wiele i dają jej siłę, by marzyć, pokonywać, być, kochać. Wie, że marzą, pokonują i kochają. Są i będą zawsze swoją obecnością w myślach, bytowaniem w przestrzeni, wspieraniem swoimi prywatnymi szczęściami, walką o życie, którego tak wiele. Wszechświat sprzyja marzycielom, co dają się ponieść wciąż niezdefiniowanym wydarzeniom zmieniającym świat i przewracającym życie do góry nogami. I choć jeszcze w przestrzeni rzymskiej dżungli to już delektuje się namiętnością argentyńskiego tanga, pasją życia z mężczyzną swojego życia, radością pisania, kochania.

Dla mojego mężczyzny ukochanego

Mi amor.. ahora, quando tengo un boleto nuestros sueños se hacen realidad.. te amo!!!

1 komentarz: